Poruszanie się po autostradach i drogach ekspresowych regulują ściśle określone przepisy. Określają one m.in., jakie pojazdy mogą się po nich poruszać, z jaką prędkością oraz kto ma zakaz wjazdu na tego typu trasy. Zabronione jest poruszanie się po nich pieszych, rowerzystów, użytkowników motorowerów, zaprzęgów konnych oraz pojazdów wolnobieżnych. Zakazy te mają na celu przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa — prędkości na autostradach są zbyt wysokie, by takie osoby mogły się tam bezpiecznie poruszać.
Hulajnogi elektryczne również nie są dopuszczone do ruchu po jezdniach, a tym bardziej po autostradach. Wyjątkowo mogą korzystać z jezdni tylko wtedy, gdy nie ma chodnika ani drogi dla rowerów, a dopuszczalna prędkość nie przekracza 30 km/h. Już te dwa przepisy powinny dać do myślenia pewnemu 68-latkowi…
W poniedziałek, 9 czerwca, świebodzińscy policjanci otrzymali zgłoszenie o osobie jadącej hulajnogą po autostradzie A2. Według informacji miał to być jadący „pod prąd” pasem w kierunku granicy... dzieciak na hulajnodze. Na miejsce natychmiast wysłano patrol.
Policjanci zastali jednak nie dziecko, a 68-letniego mężczyznę, który poruszał się elektryczną hulajnogą w kierunku Poznania – pod prąd, pasem w stronę Świecka. Co więcej, był pod wpływem alkoholu – badanie wykazało 0,31 promila w jego organizmie. Mężczyzna początkowo odmawiał zejścia z drogi i chciał kontynuować jazdę, jednak funkcjonariusze zabrali go, wraz z hulajnogą, z autostrady. Wobec seniora zostanie skierowany wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Świebodzinie.







Napisz komentarz
Komentarze