W drugiej połowie lipca mieszkaniec powiatu wolsztyńskiego powiadomił policję, że pozostawione na sprzedaż auto zostało skradzione. Tłumaczył, że zaparkował je w miejscu publicznym, a dwa dni później, kiedy chciał z niego skorzystać, samochodu już nie było. Policjanci przyjęli zgłoszenie i rozpoczęli szeroko zakrojone działania - analizowali monitoring, przesłuchiwali świadków i prowadzili czynności operacyjne. Szybko okazało się, że zebrane dowody nie potwierdzają wersji zgłaszającego.
Ślady prowadziły do jednej z miejscowości w powiecie nowosolskim. To tam miał przebywać mężczyzna, który „odjechał” samochodem, pozorując kradzież. Funkcjonariusze zatrzymali go pod koniec sierpnia. Niedługo później w ręce policji trafili również właściciel pojazdu i jego brat - obaj mieszkańcy powiatu wolsztyńskiego. Podczas przesłuchań mężczyźni przyznali się do udziału w fikcyjnej kradzieży. Plan miał pozwolić właścicielowi auta na wyłudzenie odszkodowania, którego wartość odpowiadała rzekomej szkodzie, czyli kwocie stu tysięcy złotych.
Każdy z zatrzymanych usłyszał zarzuty karne. Właściciel volkswagena odpowie za podżeganie do kradzieży i usiłowanie wyłudzenia odszkodowania, jego brat za pomocnictwo w kradzieży pojazdu, znajomy z powiatu nowosolskiego za kradzież z włamaniem. Za takie czyny grozi kara od 3 miesięcy do nawet 8 lat pozbawienia wolności.







Napisz komentarz
Komentarze