41-latek, który ukradł lexusa należącego do rodziny Donalda Tuska wpadł na gdańskim lotnisku. WIDEO

Dynamiczna akcja zatrzymania była finałem szeroko zakrojonych działań kryminalnych i śledczych. Funkcjonariusze od chwili zgłoszenia kradzieży pracowali nad ustaleniem sprawcy. Zabezpieczyli ślady na miejscu zdarzenia, nagrania monitoringu i przesłuchali świadków.

Już po kilku godzinach intensywnej pracy policjanci CBŚP odnaleźli skradziony samochód na jednym z gdańskich parkingów. Kluczowa okazała się analiza zabezpieczonych dowodów przez śledczych oraz specjalistów z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Gdańsku.

Namierzenie 41-latka było efektem działań operacyjnych prowadzonych przez kryminalnych. Do zatrzymania doszło przy współpracy ze specjalnym zespołem interwencyjnym Straży Granicznej, który wspierał policjantów na terenie lotniska.

Zatrzymany trafił do policyjnej jednostki. Funkcjonariusze przeszukali jego mieszkanie i zabezpieczyli materiał dowodowy, który posłuży w dalszym postępowaniu. Mężczyzna pozostaje w dyspozycji prokuratora, który zdecyduje o dalszych krokach w sprawie.