Redaktor
Na początku maja 2025 roku kobieta otrzymała wiadomość e-mail z ofertą inwestycyjną, rzekomo pochodzącą od Orlenu. Wiadomość zawierała link do strony przypominającej oficjalny serwis spółki. Po wypełnieniu formularza kontaktowego skontaktował się z nią mężczyzna, który przedstawił się jako doradca inwestycyjny.
Rozmówca wzbudzał zaufanie. Posługiwał się branżową terminologią i zapewniał o pełnym bezpieczeństwie inwestycji oraz wysokich zyskach. Z czasem kontakt przeniósł się na rozmowy telefoniczne i komunikatory internetowe.
Przekonana o wiarygodności inwestycji kobieta wykonywała kolejne przelewy na wskazane rachunki bankowe. W ciągu dwóch miesięcy przelała łącznie ponad 340 tysięcy złotych. Kiedy po pewnym czasie próbowała wypłacić rzekome zyski, kontakt z „doradcą” nagle się urwał. Wtedy zrozumiała, że padła ofiarą oszustwa i zgłosiła sprawę na policję.
Napisz komentarz
Komentarze