niedziela, 14 grudnia 2025 06:35

Policyjny nalot na dziuplę samochodową. Paser rozmontowywał na części skradzionego peugeota

Dzięki pracy operacyjnej kryminalnych z Lęborka udało się zlikwidować profesjonalną „dziuplę” samochodową, mieszczącą się w jednej z hal przemysłowych na terenie powiatu lęborskiego. Policjanci odnaleźli tam częściowo zdemontowanego peugeota 3008 skradzionego dzień wcześniej w Niemczech oraz ponad 250 części i podzespołów pochodzących prawdopodobnie z innych, skradzionych na Pomorzu samochodów francuskich marek. Do sprawy zatrzymano trzy osoby, w tym 38-latka z Lęborka, który decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące.
Policyjny nalot na dziuplę samochodową. Paser rozmontowywał na części skradzionego peugeota
KPP w Lęborku

W piątek, 17 października, policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Lęborku, przy współpracy z Polsko–Niemieckim Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku, ustalili miejsce, w którym znajdował się skradziony w Niemczech dzień wcześniej peugeot 3008 z 2019 roku.

Funkcjonariusze udali się pod wytypowany adres na terenie powiatu lęborskiego, gdzie w hali przemysłowej znaleźli częściowo już zdemontowany pojazd. Na miejscu ujawniono także setki innych części samochodowych, pochodzących prawdopodobnie z co najmniej kilku aut skradzionych na Pomorzu.

Podczas kilkunastogodzinnych oględzin prowadzonych z udziałem techników z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Gdańsku zabezpieczono ponad 250 elementów - silniki, skrzynie biegów, karoserie i elektronikę pojazdową. Wszystkie części zostaną poddane badaniom mechanoskopijnym, które pozwolą ustalić ich dokładne pochodzenie.

Policjanci zatrzymali w tej sprawie trzy osoby: 72-letniego mężczyznę i 69-letnią kobietę - właścicieli hali, a także 38-latka z Lęborka, podejrzanego o przyjmowanie i demontaż skradzionych pojazdów. Właściciele hali usłyszeli zarzuty pomocnictwa w paserstwie, poprzez udostępnienie obiektu do prowadzenia przestępczej działalności. Prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz wobec 72-latka poręczenie majątkowe w wysokości 10 tysięcy złotych.

Natomiast 38-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty dotyczące paserstwa umyślnego i uczynienia sobie z tego procederu stałego źródła dochodu. Według ustaleń śledczych mężczyzna przyjmował i rozbierał na części skradzione pojazdy o łącznej wartości co najmniej 240 tysięcy złotych. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec niego tymczasowy areszt na dwa miesiące. Podejrzanemu grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze