Kłusownik zastawił w lesie wnyki, w które wpadły trzy psy. Jeden z nich nie przeżył

Zgłoszenie o uwięzionych zwierzętach wpłynęło do policjantów 6 listopada. Grzybiarze, którzy natknęli się na psy, zauważyli, że mają one na szyjach pętle samozaciskowe przymocowane do drzew. Każdy ich ruch powodował bolesne zaciskanie się linek. Jedno ze zwierząt udało się uwolnić, jednak drugie było już martwe. Policjanci zabezpieczyli wnyki oraz ciało psa do badań sekcyjnych.

Jak przekazuje puławska policja, sprawą zajęli się funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą, wspierani przez innych mundurowych, w tym dzielnicowego z gminy Janowiec. Podczas analizy wcześniejszych zgłoszeń ustalono, że we wrześniu i październiku na podobne sidła wpadł pies jednego z mieszkańców tej gminy – wtedy udało się go uratować.

W sobotę, 8 listopada, funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego 25-latka. Podczas przeszukania jego posesji znaleziono narzędzia wykorzystywane do kłusowania, których posiadanie jest zabronione.

Zatrzymany usłyszał cztery zarzuty – trzy dotyczące znęcania się nad zwierzętami poprzez zastawianie wnyków z metalowej linki oraz jeden dotyczący posiadania sprzętu do kłusowania. Na wniosek policji prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny.

Za znęcanie się nad zwierzętami i kłusownictwo 25-latkowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

WIDEO: