Właściciele firmy z której skradziono około 40 sztuk sprzętu elektronicznego w postaci komputerów, laptopów i twardych dysków nie szczędzili słów podziękowania dla policjantów. Sprzęt był nowy. W jego zakup zainwestowano 71.500 zł. Komputery i osprzęt miały służyć do pracy przy nowym projekcie działu IT, ale z dnia na dzień było ich mniej. Jak ustalili policjanci, stan wyposażenia uszczuplał regularnie niedawno przyjęty pracownik. 28-latek, sukcesywnie zabierał urządzenia elektroniczne z miejsc, w których były zainstalowane i chował je w pomieszczeniach gospodarczych, a następnie "cichaczem" wynosił z zakładu pracy i przenosił do swojego mieszkania.
O brakach na stanie przedsiębiorstwa policjantów poinformowało kierownictwo. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. Po zebraniu wystarczającej ilości dowodów wskazujących na udział mężczyzny w przestępstwie pojechali do niego z wizytą. Mężczyzna przyznał się do przestępstwa. Wskazał w swoim mieszkaniu miejsce, gdzie przechowywał te przedmioty, których jeszcze nie sprzedał. Operacyjni w wyniku przeszukania odzyskali 11 laptopów i 27 dysków twardych. 2 laptopy, 1 twardy dysk i 2 mini komputery stacjonarne mężczyzna zdążył sprzedać. Tłumaczył się, że pieniądze przeznaczył na gry hazardowe, które są jego pasją. Podejrzany został zatrzymany i przewiedziony do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty. Teraz za swoje niecodzienne hobby będzie musiał ponieść karę. Sąd może go skazać nawet na 5 lat więzienia.









Napisz komentarz
Komentarze