Nawet do 3 lat pozbawienia wolności grozi 45-latkowi, który w niedzielę w nocy przyjechał fordem na jedną ze stacji benzynowych w Sędziszowie Małopolskim. Mężczyzna wdał się w utarczkę słowną z obsługą stacji a następnie zadzwonił na numer alarmowy, że jest nietrzeźwy i dyskryminowany. Jak się okazało, mężczyzna miał w swoim organizmie ponad 2,7 promila. Teraz za kierowanie w stanie nietrzeźwości odpowie przed sądem.