Zduńska Wola

Kierowca BMW, który nie zatrzymał się do policyjnej kontroli, uciekał przez centrum miasta, łamiąc przepisy ruchu drogowego i będąc pod wpływem alkoholu. W trakcie brawurowej jazdy doprowadził do dwóch kolizji. Jak tłumaczył policjantom – bał się, że znów straci prawo jazdy. Teraz nie tylko ponownie je utracił, ale grozi mu także wysoka grzywna i nawet 5 lat więzienia.

W związku ze sprawą dotyczącą przejęcia ponad 2 kilogramów metamfetaminy, do której doszło na początku kwietnia, zduńskowolscy policjanci zatrzymali kolejne osoby podejrzane o udział w przestępczym procederze. Pierwszy z zatrzymanych, 34-letni mieszkaniec Zduńskiej Woli, decyzją sądu trafił do aresztu na trzy miesiące.

Aż 2 kilogramy metamfetaminy znaleźli w jednym z mieszkań w centrum Zduńskiej Woli miejscowi kryminalni. Narkotyki należały do 34-latka, który wpadł podczas policyjnej akcji. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, a za posiadanie tak znacznych ilości substancji psychotropowych grozi mu nawet 10 lat więzienia.

34-latek, który nie posiadał prawa jazdy i był pijany (1,7 promila alkoholu), wyprzedzał na przejściu dla pieszych. Policjanci próbowali przeprowadzić kontrolę, dając sygnał do zatrzymania, jednak mężczyzna nie reagował. Stracił panowanie nad pojazdem i zatrzymał się na płocie. Jego lekkomyślne zachowanie kosztowało go 4 tysiące złotych, 40 punktów karnych oraz obowiązkową wizytę w sądzie, gdzie będzie musiał tłumaczyć się ze swojego bezmyślnego postępowania.

We wtorek, w godzinach wieczornych, dyżurny zduńskowolskiej komendy, otrzymał zgłoszenie, że na ulicy Kościelnej, 21-latek spotkał mężczyznę, który był w kryzysie emocjonalnym. To wzbudziło niepokój 21-latka. Nie został obojętny na sytuację. Zadzwonił po pomoc i postanowił zostać z mężczyzną, by zapobiec ewentualnej tragedii. Ciągle go pilnował i nie pozostawił samego.

Policjanci ze Zduńskiej Woli zatrzymali 32-latka, podejrzanego o uderzenie 34-latka, który w następstwie upadł na asfalt i stracił przytomność. Został zabrany do szpitala, gdzie następnego dnia zmarł. Sprawca usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem jest śmierć człowieka. Na wniosek prokuratury, sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla sprawcy.

Policjanci ze Zduńskiej Woli zatrzymali 65-letniego mieszkańca Łasku, który pod nocnym klubem zostawił torbę z pociskiem artyleryjskim. Był bardzo zaskoczony, bo uważał, że jego zachowanie jest nie do wykrycia. Usłyszał już zarzuty przestępstwa, za które grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

34-letni mieszkaniec Zduńskiej Woli , w środę 28 sierpnia 2024 roku, tuż przed godziną 23, postanowił sprawdzić swój stan trzeźwości. Niestety do komendy przyjechał motorowerem. Tymczasem badanie wykazało, że miał w organizmie blisko pół promila alkoholu, a dodatkowo był pod działaniem środków odurzających.

Zduńskowolscy policjanci zatrzymali dwie kobiety i dwóch mężczyzn, sprawców pobicia mężczyzny, który z obrażeniami ciała zagrażającymi życiu, trafił do szpitala, gdzie po kilku dniach zmarł. Sąd na wniosek prokuratury, zastosował wobec nich trzymiesięczny areszt. Każdy z oprawców usłyszy zarzuty pobicia którego następstwem jest śmierć. Grozi za to kara pozbawienia wolności do 15 lat.

Lubelscy „łowcy głów” ustalili, że 42-latek poszukiwany od 16 lat trzema listami gończymi i ENA aktualnie ukrywa się na terenie woj. łódzkiego. Poszukiwacze zatrzymali go pod koniec ubiegłego tygodnia. Mężczyzna poszukiwany był m.in. za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym, która przerzucała nielegalnych emigrantów z Azji na teren UE. Do odbycia ma karę prawie 5 lat pozbawienia wolności.