Około 19.30 policjanci patrolujący rejon ul. Strzeleckiego zauważyli samochód, którego kierowca gwałtownie ruszył i chciał wyjechać z parkingu. Mając uzasadnione podejrzenie, że kierowca może mieć coś na sumieniu, funkcjonariusze postanowili przeprowadzić kontrolę. W trakcie czynności okazało się, że z 19-latkiem podróżuje jego o rok straszy kolega. Na przednim siedzeniu samochodu leżała koperta z pieniędzmi w kwocie ponad 2000 zł. Kierowca wyjaśnił, że to jego pieniądze, które pożyczył koledze, a teraz on je zwrócił. Nie umiał jednak wskazać żadnych danych ani miejsca zamieszkania swojego znajomego. W samochodzie była wyczuwalna woń charakterystyczna dla marihuany. Wobec powyższego wywiadowcy przeszukali auto. Pod mieszkiem dźwigni zmiany biegów znaleźli worek z czterema mniejszymi woreczkami z zielono-brunatnym suszem. W schowku pod kierownicą kolejne osiem woreczków z haszyszem i pięć woreczków foliowych zamykanych strunowo z tabletkami o działaniu psychoaktywnym, których nabycie jest możliwe tylko na receptę.
Kierowca samochodu powiedział, że całość należy do niego. Wyjaśnił, że kupił te środki od mężczyzny ubranego na czarno na Dworcu Wileńskim w Warszawie i miały one zostać przeznaczone na spożycie przez niego o kolegów w trakcie weekendu. Mężczyzna został zatrzymany. Samochód za zgodą właściciela przekazano pasażerowi. 19-latek trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które teraz odpowie przed sądem, który może go skazać na 3 lata więzienia. Postępowanie w tej sprawie jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Ursynów.









Napisz komentarz
Komentarze