W poniedziałkowy wieczór do zawierciańskiej komendy wbiegł mężczyzna z dzieckiem na rękach. Stan chłopca w błyskawicznym tempie się pogarszał. Nie mógł oddychać.
Jak się okazało, mężczyzna jechał z synem, który siedział w foteliku na tylnym siedzeniu i jadł lizaka. W pewnym momencie chłopiec zakrztusił się. Mężczyzna zatrzymał się w pobliżu zawierciańskiej jednostki Policji. Początkowo sam próbował pomóc dziecku. Po chwili ruszył z maluchem do policjantów po pomoc.
Interwencja stróżów prawa była natychmiastowa. Zareagował zastępca naczelnika wydziału kryminalnego podkomisarz Mateusz Mikoda oraz zastępca dyżurnego młodszy aspirant Grzegorz Micuła. Chłopiec opadał z sił. Dzięki profesjonalnej pomocy policjantów odzyskał oddech i szybko doszedł do siebie. Oczywiście policjanci wezwali na miejsce załogę karetki pogotowia, która po przebadaniu 6-latka, nie stwierdziła potrzeby hospitalizacji.
Wideo:







Napisz komentarz
Komentarze