Nie miał skrupułów – zabrał puszkę z pieniędzmi zbieranymi na leczenie chorych dzieci. Do kradzieży doszło w jednym z marketów w Rawie Mazowieckiej. Sprawą natychmiast zajęli się lokalni kryminalni, którzy już następnego dnia zatrzymali podejrzanego. Mężczyzna był pijany, więc najpierw trafił do policyjnej celi, a dopiero po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut. Okazało się, że działał w warunkach recydywy – co oznacza, że może go czekać surowszy wyrok. Grozi mu nawet 7,5 roku więzienia.
10 maja 2025 roku po godzinie 21.00 ekspedientka jednego z rawskich marketów zadzwoniła na numer alarmowy aby zgłosić kradzież puszki, do której klienci wrzucają datki na chore dzieci. Funkcjonariusze przejrzeli monitoringi okolicznych miejsc, aby ustalić kto mógłby dokonać tego czynu. Ekspedientka wspomniała policjantom o kliencie, który dość dziwnie się zachowywał. Opisała jego wygląd i ubranie. Trop się potwierdził. Kryminalni na jednym z nagrań zauważyli wspomnianego mężczyznę. 38-letni amator cudzego mienia w przeszłości miał wielokrotnie konflikty z prawem i był znany policji. Ukrywał się u rodziny. Następnego dnia został zatrzymany. Spędził noc w policyjnym areszcie i po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kradzieży. Wkrótce za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem, grozi mu kara do 7 i pół roku pozbawienia wolności ponieważ działał w warunkach recydywy.
Redakcja
Napisz komentarz
Komentarze