piątek, 5 grudnia 2025 08:08
Reklama

Pijany drifter wjechał skodą w ogrodzenie. Po przyjeździe policji siedział z kolegą w bagażniku

Policjanci z Siemiatycz zatrzymali 44-latka, który nad ranem driftował skodą przed jedną z posesji, a po uderzeniu w słupek ogrodzeniowy... siedział z pasażerem w bagażniku auta. Mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości i stracił prawo jazdy.
Pijany drifter wjechał skodą w ogrodzenie. Po przyjeździe policji siedział z kolegą w bagażniku
Komenda Powiatowa Policji w Siemiatyczach

Policjanci zostali zaalarmowani przez kobietę, która usłyszała pisk opon i zobaczyła, jak kierowca osobowej skody driftuje przed jej posesją i uderza w słupek ogrodzeniowy. Kiedy podeszła do pojazdu, z fotela kierowcy wyszedł chwiejnym krokiem mężczyzna. Mieszkanka miasta natychmiast wyjęła kluczyku ze stacyjki i powiadomiła służby. Kiedy policjanci pojawili się na miejscu zastali rozbitą skodę i dwóch mężczyzn siedzących... w otwartym bagażniku pojazdu.

Jak się okazało, kierowcą był 44-letni mieszkaniec Siemiatycz. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Jego pasażer również był nietrzeźwy – miał ponad 3 promile. Kierowca został zatrzymany, a pojazd zabezpieczony i odholowany na policyjny parking. Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości. Policjanci zatrzymali mu również prawo jazdy. Teraz o jego losie zdecyduje sąd. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna. Odpowie też za popełnione wykroczenia.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

emeryt 11.07.2025 16:56
drifter - piszcie po polsku