Mężczyzna nie tylko nie miał prawa jazdy na motocykle (kategoria A), ale w jego organizmie wykryto 0,12 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Co więcej, pojazd był nielegalny – nie miał polskiego rejestru, brakowało ważnego OC, a zamontowane tablice okazały się podróbkami kupionymi w internecie.
Jak tłumaczył kierujący, "tylko na chwilę wyjechał", by przetestować naprawiony motocykl. Ta krótka przejażdżka może go jednak drogo kosztować. Policja zatrzymała mu prawo jazdy kat. B (za jazdę po alkoholu), a także skierowała do sądu wnioski o ukaranie za:
- kierowanie bez uprawnień,
- używanie pojazdu z fałszywymi tablicami,
- jazdę niedopuszczonym do ruchu motocyklem.
Dodatkowo sprawa trafi do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z powodu braku OC. Teraz 36-latek odpowie przed sądem za cały zestaw naruszeń.







Napisz komentarz
Komentarze