Policjanci natychmiast podjęli działania i rozpoczęli ustalanie, co stało się z autem. Finał tej historii zaskoczył wszystkich. Skoda nie została skradziona, lecz… sama zmieniła miejsce postoju.
Jak ustalili funkcjonariusze, samochód stoczył się z parkingu i wjechał do podziemnego garażu. Po drodze uszkodził bramę wjazdową, która częściowo się zamknęła, skutecznie ukrywając auto przed oczami przechodniów i samego właściciela.
Policja przypomina, że nawet kilkadziesiąt metrów „samodzielnej jazdy” auta może skończyć się uszkodzeniem mienia lub zagrożeniem dla życia i zdrowia innych osób. Dlatego obowiązkiem kierowcy jest zawsze zabezpieczenie pojazdu przed możliwością samoczynnego przemieszczenia się. W praktyce oznacza to prawidłowe zaciągnięcie hamulca postojowego i upewnienie się, że auto stoi stabilnie.







Napisz komentarz
Komentarze