Pijana kobieta dobijała się do obcych ludzi. Wyznała wprost, że "szukała narkotyków"

Po kilku minutach strażnicy z VII Oddziału Terenowego dotarli pod wskazany adres. Zgłaszający przekazał im szczegóły zdarzenia i przyznał, że cała sytuacja bardzo go zdenerwowała. Kobiety nie było już przy drzwiach, funkcjonariusze znaleźli ją na półpiętrze, gdzie próbowała… rozpalić ogień. Mieszkaniec rozpoznał ją jako osobę, którą widział przez wizjer.

Strażnicy szybko ustalili dane kobiety i sprawdzili jej stan trzeźwości. 30-letnia mieszkanka Warszawy miała w wydychanym powietrzu ponad 3,5 promila alkoholu. Bełkotliwym głosem tłumaczyła funkcjonariuszom, że weszła do budynku, ponieważ „szukała narkotyków”. Na miejsce wezwano policjantów, którzy potwierdzili, że kobieta nie jest poszukiwana i nie posiada przy sobie żadnych przedmiotów zabronionych.

Strażnicy miejscy przewieźli ją następnie do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych, gdzie trafiła pod odpowiednią opiekę. Mieszkańcy bloku przy Międzynarodowej mogli w końcu odetchnąć i odzyskać spokój.