W piątkowy wieczór, 5 grudnia, przed godziną 22,stołeczna straż miejska otrzymała zgłoszenie od przestraszonego mieszkańca bloku przy ulicy Międzynarodowej na Pradze-Południe. Mężczyzna poinformował, że nieznana kobieta agresywnie dobija się do jego drzwi. Dyspozytor uspokoił zgłaszającego i natychmiast wysłał na miejsce patrol.
Strażnicy miejscy z Oddziału Ochrony Środowiska w Warszawie przerwali niebezpieczny proceder spalania lakierowanego parkietu i impregnowanych palet transportowych w jednym z warsztatów samochodowych. Dym wydobywający się z komina trująco wpływał na pracowników i mieszkańców okolicy, a zapach i gęstość dymu wskazywały na poważne zagrożenie dla zdrowia. Funkcjonariusze nałożyli sankcje karne na sprawcę wykroczenia i wydali polecenie zaprzestania spalania odpadów.
Nocne zgłoszenie o osobie leżącej na trawniku doprowadziło strażników miejskich do dramatycznego odkrycia. Pod blokiem przy ulicy Kinowej w Warszawie znaleźli ranną kobietę, która wypadła z II piętra. Dzięki szybkiej interwencji służb poszkodowana trafiła do szpitala.
Noc z niedzieli na poniedziałek (23/24 listopada) okazała się wyjątkowo pracowita dla strażników miejskich. Około godziny 0.20 funkcjonariusze zostali pilnie wezwani na Dworzec Wileński, gdzie miała znajdować się kobieta wymagająca natychmiastowej pomocy.
Strażnicy miejscy z II Oddziału Terenowego w Warszawie przerwali poranną sesję „inhalacji”, którą na jednym ze skwerów urządzili sobie trzej nieletni uczniowie pobliskich szkół. Zamiast uczestniczyć w zajęciach, nastolatkowie palili marihuanę z prowizorycznej fajki ukrytej w plastikowej butelce.
Niebezpieczna sytuacja rozegrała się w nocy z 29 na 30 września na placu Szembeka w Warszawie. 35-letni mężczyzna biegał między samochodami, wymachując nożem i uderzając ostrzem w karoserie pojazdów. Krzyczał, że „urodził się, by zabijać warszawiaków”. Agresywnego i nietrzeźwego napastnika błyskawicznie obezwładnili strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego.
Nieodpowiedzialne zachowanie 40-letniego mieszkańca Pragi-Południe mogło zakończyć się tragedią. Mężczyzna opiekował się swoim trzyletnim synem podczas spaceru, jednocześnie pijąc piwo i mając przy sobie kolejne butelki alkoholu. Interwencję podjęli strażnicy miejscy, którzy przekazali dziecko pod opiekę matki, a ojcem zajęła się policja.
Dramatyczna interwencja w Alejach Jerozolimskich zakończyła się pilnym przewiezieniem do szpitala mężczyzny, który miał w wydychanym powietrzu ponad 6 promili alkoholu.
Strażnicy miejscy z Oddziału Ochrony Środowiska ujawnili poważne nieprawidłowości w jednym z warsztatów samochodowych na terenie dzielnicy Włochy. Podczas środowej kontroli (3 września) odkryli działającą instalację grzewczą, w której spalano przepracowany olej silnikowy.
Do dramatycznej, ale i nietypowej interwencji strażników miejskich doszło w piątkowy wieczór na Śródmieściu. Funkcjonariusze I Oddziału Terenowego prawdopodobnie ocalili życie mężczyźnie, który w kuriozalny sposób sprawdzał ostrość świeżo zakupionego noża - na własnym przedramieniu.