pijana kierująca

28-letnia mieszkanka powiatu świdnickiego prawdopodobnie straciła panowanie nad pojazdem, zjechała do rowu i „dachowała”. W pojeździe przewoziła dwójkę dzieci. Kierująca nie chciała wzywać karetki pogotowia oraz policji i wraz z dziećmi odjechała z inną osobą z miejsca zdarzenia. Po chwili wróciła po samochód. Okazało się, że miała prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.

Wczoraj w godzinach wieczornych na jednej ze stacji paliw na terenie Tomaszowa Lubelskiego 45-letnia kierująca Citroenem podczas zawracania uderzyła w zaparkowany radiowóz. Okazało się, że powodem nie była tylko nieuwaga kierowcy, ale również jej stan trzeźwości. Kobieta miała blisko 2 promile alkoholu w organizmie, a przyjechała na zakupu - po alkohol. Wkrótce za swoje czyny odpowie przed sądem.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że 31-letnia kierująca Jeepem w wyniku nieprawidłowego manewru zawracania zderzyła się z 24-letnim kierującym motocyklem marki Honda. Do zdarzenia doszło w miejscowości Podzamcze na DW 820. W wyniku poniesionych obrażeń, motocyklista zmarł w szpitalu. Badanie alkomatem wykazało, że 31-latka była nietrzeźwa. Miała ponad 2,5-promila alkoholu w organizmie. W pojeździe przewoziła nietrzeźwego pasażera i dziecko.

Mając ponad dwa promile alkoholu w organizmie mieszkanka Wieruszowa spowodowała kolizję uderzając w bariery energochłonne. Ponadto policjanci u 29-latki ujawnili środki odurzające w postaci tabletek ecstasy i metamfetaminy. Funkcjonariusze tymczasowo zabezpieczyli także samochód należący do kobiety. Nieodpowiedzialna kierująca została zatrzymana i usłyszała zarzuty w tej sprawie. Grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności.

35-latka w niedzielny wieczór zadzwoniła na numer alarmowy 112 i zgłosiła kradzież tablic rejestracyjnych. Jak się okazało tablice zdemontował mąż zgłaszającej by ta nie jeździła pod wpływem alkoholu. Policjanci zatrzymali 35-latkę, a badanie alkomatem wykazało, że ma ona w organizmie 2 promile alkoholu.

Ponad 2 promile alkoholu miała w organizmie 39-letnia kierująca toyotą, która w Jamnicy wjechała do rowu. Okazało się, że mieszkanka powiatu tarnobrzeskiego, w tracie jazdy, piła alkohol wspólnie z pasażerką. Na tylnym siedzeniu spał jej 8-letni synek, którego wiozła do domu. Kobieta usłyszała dwa zarzuty, za które odpowie przed sądem.

Blisko 4,5 promila alkoholu w organizmie miała 39-latka, która wiozła w samochodzie swoją 6-letnią córkę. Być może to właśnie dzięki odpowiedniej reakcji świadka nie doszło do tragedii. Mężczyzna wykorzystał okazję do uniemożliwienia dalszej jazdy kierującej fordem w momencie, gdy ta zatrzymała się na skrzyżowaniu. Podbiegł do auta i wyciągnął ze stacyjki kluczyki. Przybyli na miejsce policjanci zatrzymali pijaną kierującą a dziecko, całe i zdrowe, przekazali pod opiekę babci. 39-latka nie tylko straciła już prawo jazdy, ale również swój pojazd. Teraz jej sprawą zajmie się sąd. Kobiecie grozi do 3 lat więzienia.

Zatrzymaniem w policyjnym areszcie, zakończyła się jazda ulicami Mławy, 20-latki, którą uczył prowadzić pojazd nietrzeźwy pasażer. Młodej kobiecie grozi wysoka grzywna oraz kara do 3 lat pozbawienia wolności. Konsekwencje poniósł także nietrzeźwy instruktor-amator.

Aspirant sztabowy Rafał Makowczyński - Zastępca Naczelnika Wydziału Kryminalnego KPP w Nakle, słysząc huk i wołanie o pomoc bez chwili wahania ruszył w kierunku, skąd usłyszał odgłosy. Będąc jako pierwszy na miejscu zdarzenia, natychmiast zaczął udzielać pomocy poszkodowanej kobiecie, która po tym, jak uderzyła w sarnę, zakończyła jazdę ostatecznie na drzewie. Jak się okazało, miała prawie promil alkoholu w organizmie.

Funkcjonariusz Placówki Straży Granicznej w Zielonej Górze-Babimoście w czasie wolnym od służby doprowadził do zatrzymania nietrzeźwej 41-letniej kobiety, która mając prawie 3 promile alkoholu we krwi, postanowiła na osiedlowych uliczkach Zielonej Góry ćwiczyć swoje umiejętności prowadzenia samochodu. Szybka i stanowcza reakcja funkcjonariusza Straży Granicznej zapobiegła możliwej tragedii.