podpalenie

Tymczasowy areszt dla 32-latka, którego zatrzymali wyszkowscy policjanci, po tym jak spalił samochód należący do teścia, a następnie usiłował zabić 32-letnią szwagierkę. Chwilę po zdarzeniu mężczyzna został przez mundurowych. Trafił do policyjnej celi. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Policjanci z Komisariatu w Stanisławowie po zgłoszeniu, które wpłynęło 27 stycznia, szybko podjęli działania. Poszkodowany mężczyzna poinformował, że dwa dni wcześniej, na przystanku autobusowym w Ludwinowie, został podpalony wkładem do znicza przez dwóch znanych mu mężczyzn. To spowodowało u niego poparzenia II stopnia. Dzięki znajomości terenu oraz skutecznej pracy operacyjnej dzielnicowych i kryminalnych sprawcy zostali zatrzymani tego samego dnia.

Policjanci zatrzymali dwóch nieletnich podejrzanych o spowodowanie pożaru. Młodszego z nich rozpoznał i zatrzymał dzielnicowy z Wasilkowa będący na wolnym. Drugi z kolei wpadł w ręce mundurowych pół godziny później. Teraz nieletni za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem rodzinnym.

39-letni mieszkaniec powiatu koneckiego usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Mężczyzna jest podejrzany o podpalenie drewnianego domu w miejscowości Koczwara, w którym przebywały trzy osoby. Do zdarzenia doszło w środę wieczorem. Za ten czyn grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Kryminalni z Rembertowa operacyjnie ustalili podejrzanego o zabójstwo dokonane w zamiarze ewentualnym jednej osoby i usiłowanie takiego zabójstwa dwóch kolejnych osób. 31-latek podpalił pustostan, w którym przebywały trzy osoby. W efekcie tego kobieta zmarła w szpitalu, dwóch mężczyzn zostało uratowanych. Przy współpracy i udziale policjantów z Buska-Zdroju mężczyzna został zatrzymany tuż po świętach u swojej rodziny. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe sąd zastosował tymczasowy areszt wobec podejrzanego.

We wtorek, 7 stycznia 2025 roku policjanci wydziału kryminalnego brzezińskiej komendy policji zatrzymali 26-latka podejrzewanego o podpalenie, które miało miejsce na terenie gminy Dmosin. Za taki czyn, którego skutkiem było zniszczenie mienia o wartości przekraczającej 200 tysięcy złotych grozi mu teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Makabryczne sceny rozegrały się w niedzielne popołudnie w Skoczowie (śląskie). Grupa znajomych spotkała się na sesji zdjęciowej, podczas której 26-latek miał być fotografowany w płonącej odzieży. Po kilku próbach z użyciem żelu pirotechnicznego mężczyzna został oblany nim i podpalony. Sytuacja wymknęła się jednak spod kontroli, a na domiar złego gaśnice, którymi dysponowała ekipa nie zadziałały prawidłowo. W efekcie 26-latek doznał ciężkich poparzeń.

Policjanci zatrzymali mężczyznę, który prawdopodobnie podpalił radiowóz w czasie, kiedy funkcjonariusze interweniowali w mieszkaniu, w którym zgłoszono awanturę domową. Sprawcy szukali radomscy i mazowieccy policjanci, a do bloku, w którym się ukrył doprowadził policyjny pies.

Nawet 10 lat więzienia grozi 28-latkowi, który dorowadził do pożaru supermarketu w Płońsku. Łączna wartość strat oszacowana została na kwotę blisko 7 milionów złotych. Decyzją sądu, na wniosek śledczych, mężczyzna został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Przedstawiony mu został zarzut sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach.

Podpalił mieszkanie przypadkowej osoby i uciekł. Policjanci z Komisariatu III Policji w Radomiu zatrzymali sprawcę przestępstwa, a prokurator przedstawił mu zarzut usiłowania zabójstwa. Decyzją sądu 39-letni mieszkaniec Radomia najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.