Ukradł z kościoła krzyż z relikwią. Po wyjściu się rozmyślił i po prostu go wyrzucił

Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, jakie trafiło do funkcjonariuszy z miejscowego komisariatu. Z relacji wynikało, że z jednej z parafii w mieście zniknęła relikwia. Mundurowi niezwłocznie potwierdzili tę informację u proboszcza, a potem natychmiast ruszyli do działania. Rozpoczęło się intensywne śledztwo, a każdy trop był na wagę złota.

Dzięki błyskawicznej pracy operacyjnej i analizie zebranych informacji, funkcjonariusze bardzo szybko wytypowali podejrzanego. Trop zaprowadził ich do 48-letniego mieszkańca Kcyni. Mężczyzna został zatrzymany niecałe dwie godziny po zgłoszeniu kradzieży.

Jak ustalili śledczy, sprawca włamał się do drewnianej skrzynki wiszącej na ścianie świątyni, wybijając jej szybkę ochronną. Ze środka zabrał mosiężny krzyż, wewnątrz którego znajdowała się relikwia. Jak się okazało, długo nie planował ukrywać łupu – skradziony przedmiot wyrzucił niedaleko kościoła. Policjanci odzyskali go w całości.

Zatrzymany mężczyzna przyznał się do winy. Usłyszał już zarzut kradzieży z włamaniem. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Grozi mu nawet 10 lat pozbawienia wolności.

To pokazuje, że nawet najbardziej nietypowe przestępstwa nie umykają uwadze policji, a sprawcy muszą liczyć się z natychmiastową i stanowczą reakcją służb.