piątek, 5 grudnia 2025 07:26
Reklama

Jechał autostradą pod prąd. Po zatrzymaniu okazało się, że 54-latek nigdy nie miał prawa jazdy

Do groźnej sytuacji doszło na autostradzie A4 w powiecie jarosławskim - 54-letni motocyklista jechał pod prąd w kierunku Rzeszowa, nie mając do tego uprawnień. Dzięki szybkiej reakcji świadka i interwencji jarosławskiej drogówki, mężczyzna został zatrzymany. Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem.
Jechał autostradą pod prąd. Po zatrzymaniu okazało się, że 54-latek nigdy nie miał prawa jazdy
Podkarpacka Policja

W piątek po godz. 11, dyżurny jarosławskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że autostradą A4, w kierunku Rzeszowa, pod prąd, jedzie skuter. To niebezpieczne zachowanie zauważył świadek, który natychmiast powiadomił służby. Na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze jarosławskiej drogówki. Policjanci, na autostradzie A4, w okolicy Pawłosiowa, zauważyli kierującego motocyklem, jadącego w kierunku Rzeszowa niezgodnie z kierunkiem jazdy.

Mundurowi zatrzymali kierującego hondą w bezpiecznym miejscu. Badanie wykazało, że mężczyzna był trzeźwy. Po sprawdzeniach w policyjnych systemach okazało się, że 54-letni mieszkaniec Stalowej Woli, nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że wjechał na autostradę na Węźle Przemyśl i nie zauważył, że porusza się w przeciwnym kierunku. Jak dodał, nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.

Motocykl, którym kierował 54-latek, trafił na policyjny parking. Sprawą niebezpiecznego zachowania kierowcy oraz kierowania pojazdem mechanicznym nie mając wymaganych uprawnień, zajmie się teraz sąd. Na szczęście, inny uczestnik ruchu drogowego, widząc sytuację, powiadomił policjantów, którzy natychmiast zareagowali. Tym razem nikomu nic się nie stało.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze