piątek, 5 grudnia 2025 08:25
Reklama
Udana ekstradycja

Sebastian M. sprowadzony przez policję z Dubaju do Polski. Będzie odpowiadał za koszmarny wypadek na A1

Po miesiącach ucieczki Sebastian M., podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, został sprowadzony do Polski. We wrześniu 2023 roku, w okolicach Sierosławia niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego, jego BMW miało rozpędzić się do ponad 250 km/h i uderzyć w jadącą przed nim Kię. Samochód stanął w ogniu. Zginęła cała rodzina – rodzice i ich pięcioletni syn.
Sebastian M. sprowadzony przez policję z Dubaju do Polski. Będzie odpowiadał za koszmarny wypadek na A1

Tuż po wypadku Sebastian M. zniknął. Opuścił kraj, a później Europę. Wystawiono za nim list gończy oraz czerwoną notę Interpolu. Trop zaprowadził śledczych do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie podejrzany został zatrzymany w Dubaju. Okazało się, że miał tam status rezydenta dzięki tzw. złotej wizie, pozwalającej na długoterminowy pobyt w kraju. Co więcej, po zatrzymaniu został wypuszczony za kaucją.

Pomimo trudności prawnych i dyplomatycznych, Polska rozpoczęła wyjątkowo trudną procedurę ekstradycyjną – po raz pierwszy w historii ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W styczniu 2025 r. sąd w Dubaju wydał zgodę na wydanie M. stronie polskiej. Choć obrońcy mężczyzny złożyli odwołanie, to na początku maja Sąd Najwyższy ZEA ostatecznie uznał ekstradycję za dopuszczalną.

26 maja 2025 roku Sebastian M. został przetransportowany do Polski pod eskortą policjantów Biura Prewencji Komendy Głównej Policji. W operację zaangażowane były również Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji, funkcjonariusze z województwa łódzkiego oraz Wydział Poszukiwań i Identyfikacji Osób Biura Kryminalnego KGP.

Podejrzany został przekazany do dyspozycji Prokuratury Okręgowej w Katowicach, która wkrótce przeprowadzi z nim dalsze czynności procesowe.

– Dzięki determinacji polskich służb oraz profesjonalizmowi partnerów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich udało się doprowadzić do skutecznej ekstradycji. Sebastian M. w końcu stanie przed polskim wymiarem sprawiedliwości – podkreślają śledczy.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Stanley 27.05.2025 13:32
pobłażliwe traktowanie. Powinien dostać spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. 3 osoby nie żyją w tym dziecko, on nie przyznaje się do winy i grozi mu uwaga 8 lat odsiadki. Dla porównania dealerom narkotykowym grozi 10, czyli wychodzi na to, że ten czyn miał niską szkodliwość czynu. Po 5 latach wyjdzie za dobre sprawowanie i będzie robił to samo. Welcome to poland

Bożenna Górecka 27.05.2025 12:23
Nareszcie super postępowanie aparatu sprawiedliwości bez względu na jego status finansowy i rodzinny.Przykład dla innych niekaralnych,rodacy dziękują !!!