piątek, 5 grudnia 2025 08:57
Reklama
Balice: poważne konsekwencje żartu

35-latek chciał być zabawny i powiedział na lotnisku, że ma bombę w bagażu. Tego dnia już nigdzie nie poleciał

Jak informuje Straż Graniczna, funkcjonariusze Karpackiego Oddziału SG pełniący służbę w Międzynarodowym Porcie Lotniczym w Krakowie–Balicach zostali postawieni w stan gotowości po otrzymaniu informacji o możliwym zagrożeniu bombowym. Zgłoszenie pochodziło od pracownika Służby Ochrony Lotniska – chodziło o jednego z pasażerów mających odlecieć do Wenecji, który oświadczył, że w jego bagażu rejestrowanym znajduje się bomba.
35-latek chciał być zabawny i powiedział na lotnisku, że ma bombę w bagażu. Tego dnia już nigdzie nie poleciał

Autor: Ilustracja.

Na miejsce natychmiast udali się funkcjonariusze z Zespołu Interwencji Specjalnych, którzy czuwają nad bezpieczeństwem portu. Po dotarciu na miejsce okazało się, że 35-letni obywatel Polski chciał jedynie zażartować. Jak ustalono, nie posiadał przy sobie żadnych przedmiotów niebezpiecznych ani zabronionych. Funkcjonariusze sprawdzili również jego dane w dostępnych bazach.

Jak podkreśla Straż Graniczna, takie zachowania są nie tylko nieodpowiedzialne, ale mogą prowadzić do poważnych konsekwencji. Mężczyzna został ukarany grzywną, a linie lotnicze zdecydowały o niedopuszczeniu go do dalszej podróży.

Straż Graniczna apeluje o rozwagę – fałszywe alarmy, nawet w formie "żartu", każdorazowo traktowane są z pełną powagą i mogą zakończyć się surowymi konsekwencjami prawnymi oraz finansowymi.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze