Kradzione elektryki nie wyjechały z Polski. Straż Graniczna zatrzymała auta warte 330 tysięcy zł

Do pierwszego zatrzymania doszło 29 grudnia. Mundurowi kontrolowali obywatela Ukrainy wyjeżdżającego z Polski, który na lawecie przewoził samochód Kia EV6 wart około 150 tysięcy złotych. W trakcie sprawdzania legalności pochodzenia pojazdu funkcjonariusze wykryli ingerencję w jego znaki identyfikacyjne. Po ustaleniu rzeczywistych numerów okazało się, że elektryczna osobówka została skradziona na terenie Holandii. Dodatkowo ujawniono, że okazywany austriacki dowód rejestracyjny był przerobiony.

Dzień wcześniej, 28 grudnia, strażnicy graniczni zatrzymali w Budomierzu drugi samochód tego samego modelu. Również w tym przypadku pojazd przewożony był na lawecie przez obywatela Ukrainy opuszczającego Polskę. Kia EV6, wyceniona na około 180 tysięcy złotych, miała zmienione oznaczenia identyfikacyjne. Jak ustalili funkcjonariusze, auto zostało skradzione w listopadzie br. na terenie Niemiec. Fałszywy okazał się także przedstawiony do kontroli duński dowód rejestracyjny.

W obu przypadkach pojazdy zostały zatrzymane, a kierowców przesłuchano w charakterze świadków. Straż Graniczna prowadzi dalsze czynności w celu wyjaśnienia okoliczności spraw oraz ustalenia osób odpowiedzialnych za przestępczy proceder. Jak informuje Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej, od początku 2025 roku funkcjonariusze zatrzymali już ponad 180 pojazdów pochodzących z przestępstw. Ich łączna szacunkowa wartość przekracza 21 milionów złotych.