Czeladź

Policjanci z będzińskiej drogówki zatrzymali 21-letniego kierowcę volkswagena, który prowadził samochód mimo obowiązującego zakazu sądowego oraz pod wpływem narkotyków. Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Będzinie, mężczyzna miał przy sobie środki odurzające, a w bagażniku — podrobione tablice rejestracyjne.

Podczas urlopu funkcjonariusz Placówki Straży Granicznej w Rudzie Śląskiej wykazał się wzorową postawą, uniemożliwiając potencjalną tragedię na drodze w Czeladzi.

Jak informuje będzińska policja, 26-letni obywatel Zimbabwe wpadł w Czeladzi po tym, jak prowadził samochód bez włączonych świateł, mając w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Na dodatek mężczyzna nie miał prawa jazdy – sąd wcześniej wydał wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów.

37-letni mieszkaniec Bytomia został zatrzymany na gorącym uczynku podczas kradzieży przewodów z remontowanej linii tramwajowej w Czeladzi. Policjanci odzyskali część mienia, ale łączne straty spowodowane przez mężczyznę przekraczają 750 tysięcy złotych.

Do tragicznego wypadku doszło dziś w Czeladzi na ul. Wiejskiej. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 36-letni kierowca ciężarówki nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu 18-letniemu motocykliście. W wyniku zderzenia młody kierowca jednośladu zginął na miejscu.

31-letni mężczyzna, który groził śmiercią 22-latce w jej mieszkaniu, został zatrzymany przez policjantów i trafił do aresztu na trzy miesiące. Podejrzany, działający w warunkach recydywy, usłyszał zarzuty. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.

Funkcjonariusze z katowickiego wydziału poszukiwań ustalili miejsce pobytu i zatrzymali 45-letniego mężczyznę, skazanego na 11 lat pozbawienia wolności za przestępstwa narkotykowe oraz nielegalne posiadanie broni. Skazany przez długi czas unikał wymiaru sprawiedliwości, ukrywając się zarówno na terenie Polski, jak i poza granicami kraju. Obecnie trafił do aresztu, gdzie rozpocznie odbywanie zasądzonej kary.

Minionej nocy w Bytomiu zakończył się policyjny pościg za 14-latkiem, który wraz z trzema rówieśnikami uciekał osobowym fiatem należącym do matki jednego z nich. Nastolatek nie zatrzymał się do kontroli w Czeladzi i pędził drogą krajową nr 94. W Bytomiu stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w bariery, a samochód stanął w ogniu. Wszyscy zdołali się ewakuować i trafili do szpitala. O ich losie zdecyduje sąd rodzinny.

Policjanci z Czeladzi zatrzymali 57-letnią kobietę, podejrzaną o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 48-latki, która w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Na wniosek śledczych i prokuratury, czeladzki sąd zastosował wobec kobiety środek zapobiegawczy w postaci 3-miesięcznego aresztu. Grozi jej nawet 20 lat pozbawienia wolności.