kolizja

34-letni mieszkaniec Gdańska spowodował kolizję, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu. Mężczyzna miał w organizmie 0,8 promila, a mimo to wyruszył w trasę, by odebrać dziecko z przedszkola.

W czwartek tuż przed godziną 13:00 w Przytocznie (pow. lubartowski) doszło do niebezpiecznej sytuacji na drodze. Kierowca ciągnika rolniczego podczas włączania się do ruchu nie zachował ostrożności i widłami od ładowacza uszkodził bok kampera marki Peugeot, jadącego drogą z pierwszeństwem.

W jednej z miejscowości w gminie Nowogard doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego z udziałem quada i samochodu osobowego. Dwaj mężczyźni jadący czterokołowcem byli nietrzeźwi, a pojazd, którym się poruszali, nie miał dopuszczenia do ruchu ani obowiązkowego ubezpieczenia.

Wczoraj, tuż przed godziną 16.00, na przejeździe kolejowym między Krzyżanowicami a Rożkowem doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Pociąg osobowy relacji Racibórz–Chałupki uderzył w samochód marki Renault, którym kierowała 30-letnia kobieta.

Młody kierowca pod wpływem narkotyków spowodował kolizję i próbował uciec pieszo, chowając się przy śmietnikach. Został namierzony dzięki niezawodnemu policyjnemu psu patrolowo-tropiącemu.

Policjanci z Ropczyc zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy podróżowali samochodem w stanie nietrzeźwości – jeden z nich prowadził pojazd mając blisko promil alkoholu w organizmie, drugi posiadał przy sobie narkotyki. Obydwaj mieszkańcy powiatu ropczycko-sędziszowskiego odpowiedzą teraz przed sądem – poinformowała podkarpacka policja.

W niedzielę w jednej z miejscowości gminy Namysłów doszło do groźnie wyglądającej kolizji drogowej. BMW prowadzone przez 20-letnią kobietę zakończyło jazdę na ogrodzeniu prywatnej posesji. Jak ustalili policjanci, kobieta była pijana i nie miała prawa jazdy. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi jej nawet 3 lata więzienia - informuje Komenda Powiatowa Policji w Namysłowie.

Chwile grozy na ulicach Żor. 18-latek zapatrzył się w telefon i dachował po uderzeniu w drzewo – sprawa trafi do sądu

To mogło skończyć się tragedią. 24-letni mieszkaniec powiatu goleniowskiego, mając we krwi prawie 2,6 promila alkoholu i bez prawa jazdy, wsiadł do nieswojego samochodu i odjechał spod posesji sąsiada. Jak sam przyznał – wcześniej wypił 12 piw. Niebezpieczna jazda zakończyła się po około 4 kilometrach, gdy uderzył w ogrodzenie jednej z posesji – informuje Komenda Powiatowa Policji w Goleniowie.

We wtorek, 24 czerwca, około godziny 10:10 policjanci otrzymali zgłoszenie o samochodzie, który uderzył w budynek poczty przy ul. Kołłątaja w Słupsku.