Końskie

Policjanci z Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Końskich zatrzymali 62-letniego mężczyznę, który od 12 lat unikał odpowiedzialności i ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Był poszukiwany listem gończym w związku z uchylaniem się od płacenia alimentów.

Dyżurny z Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu, jadąc do pracy, zauważył mężczyznę wychodzącego ze sklepu z kosmetykami ukrytymi pod bluzą. Policjant podejrzewał, że może to być złodziej – i nie mylił się. 30-latek, mieszkaniec województwa świętokrzyskiego, tego samego dnia okradł trzy tarnobrzeskie sklepy. Co więcej, rano opuścił zakład karny, gdzie odbywał czteroletnią karę pozbawienia wolności.

39-letni mieszkaniec powiatu koneckiego usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Mężczyzna jest podejrzany o podpalenie drewnianego domu w miejscowości Koczwara, w którym przebywały trzy osoby. Do zdarzenia doszło w środę wieczorem. Za ten czyn grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Dzięki skrupulatnej pracy skarżyskich policjantów zajmujących się poszukiwaniami osób, zatrzymany został w Warszawie 37-latek, poszukiwany czterema listami gończymi, Za gospodarcze występki mężczyzna miał do odbycia karę dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności. Zmienił swoje imię, nazwisko, wyrobił nowy paszport i ukrywał się skutecznie przez cztery lata.

Kryminalni z Końskich zatrzymali czterech podejrzanych o serię podpaleń budynków, do których dochodziło na terenie gminy Gowarczów. Trzech z mężczyzn działało w strukturach ochotniczej straży pożarnej. Straty spowodowane ich przestępczym procederem sięgają łącznie kwoty 250 000 złotych.

Duże problemy czekają 32-letniego mieszkańca gminy Smyków, który wczoraj po południu, kierując Fiatem chciał uniknąć kontroli drogowej. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym, miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów i posiadał przy sobie środki odurzające.

Do niecodziennej sytuacji doszło wczoraj w Końskich (świętokrzyskie). 45-latek przyjechał mercedesem do miejscowej komendy, gdyż otrzymał wezwanie w sprawie wykroczenia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jak się pokrótce okazało, mężczyzna znajdował się najprawdopodobniej pod działaniem narkotyków. Teraz może mu grozić m.in. kara do 2 lat pozbawienia wolności.