niewybuch

Głubczyccy policjanci wyjaśniają okoliczności wybuchu, do którego doszło 21 października rano w budynku wielorodzinnym przy ul. Mickiewicza. W wyniku zdarzenia dwie osoby zostały ranne i trafiły do szpitala. To 62-letni właściciel mieszkania oraz jego 65-letni kolega. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Chwile grozy przeżyli mieszkańcy Kobylej Woli w powiecie garwolińskim. 68-letni mężczyzna zawiesił na ogrodzeniu pocisk moździerzowy i groził sąsiadom, że ich wysadzi. Na miejscu interweniowali policjanci i saperzy. Na szczęście pocisk okazał się nieaktywny.

Zamiast zgłosić odnalezienie niewybuchu z czasów II wojny światowej, mężczyzna samodzielnie zabrał go z miejsca i przyniósł na komisariat. Funkcjonariusz z grupy minersko-pirotechnicznej potwierdził, że był to ręczny granat F1. Patrol saperski zabezpieczył niebezpieczny przedmiot w celu jego unieszkodliwienia.

24-letni mieszkaniec Lublina został ranny po tym, jak uderzając młotkiem w znalezioną amunicję, przypadkowo doprowadził do jej odpalenia. Mężczyzna trafił do szpitala, a sprawą zajmują się policjanci z II komisariatu. Funkcjonariusze apelują o ostrożność i niewchodzenie w kontakt z nieznanymi lub podejrzanymi przedmiotami.

Działania kryminalnych z katowickiej komendy wojewódzkiej oraz z Bielska-Białej doprowadziły do zatrzymania mężczyzny, który umieścił pocisk moździerzowy na torach kolejowych. Jak wykazała późniejsza próba bojowa, eksplozja tego granatu mogła doprowadzić do poważnej katastrofy. Na wniosek śledczych, sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie tymczasowym dla mężczyzny.

W miniony piątek, dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Pucku otrzymał zgłoszenie o nietypowym zdarzeniu na terenie jednego ze skupów złomu w gminie Władysławowo. Mieszkaniec Helu, mający 36 lat, zjawił się w skupie, aby sprzedać złom. Jednakże pracownik złomowiska natychmiast zauważył, że coś jest nie tak.

Kilkudziesięciu policjantów, strażników miejskich zabezpieczało miejsce, w którym miała znajdować się torba podróżna… z granatem. Przedmiot okazał się skorupą przypominający granat moździerzowy, jednak bez materiału wybuchowego lub pirotechnicznego, a także elementów inicjujących. Jednak kilka godzin centrum miasta częściowo zostało zamknięte dla mieszkańców Tarnowa.

Skarżyscy policjanci odnotowali w piątek niecodzienną interwencję. Podczas remontu domu w Suchedniowie, pod podłogą ujawniono radziecką bombę lotniczą z okresu II wojny światowej. Niebezpieczne znalezisko zabrali wezwani na miejsce saperzy.

Jedna osoba nie żyje, druga została ciężko ranna w wyniku eksplozji bomby lotniczej z czasów II wojny światowej. Policjanci zatrzymali 23-letniego mężczyznę, który był z mężczyznami w lesie, gdy doszło do wybuchu. Podejrzanemu grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

59-latek, na polu, w gminie Zduńska Wola, znalazł pocisk. Podniósł go z ziemi i wsadził do koszyka rowerowego z zamiarem sprzedania na skupie złomu. Po drodze zatrzymał się w pobliskim sklepie spożywczym. Czujna ekspedientka widząc co jest w koszyku, zadzwoniła po policję.