Po pościgu porzucił auto i zgubił goniących go policjantów. Wpadł, bo złapał tajniaków "na stopa"
Niebezpieczna ucieczka przed policyjną kontrolą, rozbity samochód w lesie i finał rodem z filmu komediowego - tak zakończyły się sobotnie wydarzenia w powiecie zgierskim. 50-letni kierowca, który pędził przez teren zabudowany 117 km/h, nie zatrzymał się do kontroli, a po wypadku próbował wrócić do domu „na stopa”. Nie wiedział jednak, że zatrzymał… nieoznakowany radiowóz. Teraz trafił do aresztu, a za swoje zachowanie może spędzić za kratami nawet 5 lat.
02.12.2025 14:01