Warszawa

27-letni obywatel Ukrainy, poszukiwany za rozbój i posiadanie narkotyków, został zatrzymany przez bielańskich kryminalnych we współpracy z funkcjonariuszami stołecznego Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób. Mężczyzna przez półtora roku unikał odpowiedzialności, a w chwili zatrzymania próbował wprowadzić policjantów w błąd, posługując się fałszywym dokumentem. Usłyszał kolejne zarzuty – tym razem za kradzież i uszkodzenie mienia. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Podejrzenia potwierdziły się, gdy funkcjonariusze zauważyli zaparkowany samochód i trzech cudzoziemców bez dokumentów. Jak ustaliła stołeczna policja, 45-letni obywatel Litwy przewiózł ich z Białegostoku do Warszawy, czerpiąc korzyści z nielegalnego przekraczania granicy. W jego sprawie zapadła już decyzja o tymczasowym areszcie. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Dzięki skutecznej pracy operacyjnej bielańskich wywiadowców zatrzymano dwóch mężczyzn podejrzanych o posiadanie znacznych ilości narkotyków. Policjanci szybko zareagowali na otrzymane informacje i podjęli działania na ulicy Sybilli. W trakcie przeszukania mieszkania znaleźli marihuanę, substancję 3-CMC oraz różnokolorowe tabletki. Obaj zatrzymani przyznali się do udzielania środków odurzających innym osobom. Decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani. Grozi im kara do 10 lat więzienia.

Blisko milion złotych w gotówce, kilkanaście telefonów, tablety i nośniki danych – to tylko część majątku zabezpieczonego przez stołecznych policjantów podczas zatrzymania małżeństwa, które według śledczych prowadziło dobrze zorganizowany proceder sutenerstwa. Podejrzani mieli też unikać składania obowiązkowych sprawozdań finansowych za działalność prowadzonych przez siebie spółek.

Do Sądu Rodzinnego i Nieletnich trafiły materiały dotyczące dwóch agresywnych nastolatków, którzy najpierw zaczepiali pasażerów tramwaju, a następnie zaatakowali motorniczego i pracownika tramwajów, grożąc im śmiercią. Okazało się, że 13- i 14-latek byli pijani – młodszy miał prawie 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a starszy blisko promil. Po interwencji policji chłopców odebrały ich matki. Teraz sąd zdecyduje o dalszym losie obu nieletnich.

Dzięki skutecznej pracy kryminalnych z mokotowskiej komendy, 24-letni mężczyzna poszukiwany listem gończym trafił do aresztu. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa wydał wobec niego nakaz doprowadzenia, natomiast Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ zarządził jego osadzenie w zakładzie karnym. Mężczyzna został skazany na kary więzienia m.in. za kradzież rozbójniczą i inne przestępstwa przeciwko mieniu. Spędzi za kratami ponad rok.

Policjanci z Ursusa zatrzymali 33-letnią kobietę, która będąc pod wpływem alkoholu – miała ponad 1,5 promila – opiekowała się czworgiem dzieci. Po interwencji i przeprowadzonych czynnościach, prokurator zdecydował o objęciu kobiety policyjnym dozorem. Dzieci zostały przekazane do placówek opiekuńczych, a sprawą ich dalszego losu zajmie się Sąd Rodzinny i Nieletnich.

Kryminalni z komisariatu przy ul. Chodeckiej, prowadząc działania operacyjne, rozbili narkotykowy proceder prowadzony w jednym z mieszkań na warszawskim Targówku. Namierzyli 50-letnią kobietę i jej 43-letniego znajomego, którzy mieli wspólnie przechowywać tam środki odurzające. Oboje zostali zatrzymani i doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Północ, gdzie usłyszeli zarzuty. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny. Podejrzanym grozi kara do 10 lat więzienia.

Działania operacyjne policjantów z Zespołu do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Wydziału Kryminalnego na Pradze-Północ zakończyły się sukcesem. Funkcjonariusze zatrzymali 45-latka podejrzanego o liczne kradzieże łańcuszków metodą tzw. zrywek, do których dochodziło na terenie dzielnicy. Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży szczególnie zuchwałych, a na wniosek prokuratora sąd tymczasowo aresztował go w piątek. Grozi mu kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Policjanci z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego na Bemowie zatrzymali 27-letniego obywatela Białorusi podejrzanego o oszustwo metodą na BLIK-a. Mężczyzna podawał się za pracownika banku, twierdząc, że „środki na koncie są zagrożone”. Został zatrzymany na gorącym uczynku i teraz grozi mu kara do 8 lat więzienia.