Do pierwszego pożaru doszło w budynku przy ul. Piłsudskiego, gdzie znajdowały się mieszkania, przedszkole i lokal gastronomiczny. Ogień błyskawicznie się rozprzestrzeniał, zagrażając życiu wielu osób. Funkcjonariusze, którzy pierwsi dotarli na miejsce, ewakuowali 10 osób, w tym 4 dzieci, jeszcze zanim pojawiła się straż pożarna.
Kilka dziesiątek minut później płomienie pojawiły się przy ul. Matejki. Tam ewakuowano kolejnych 8 osób, a straty oszacowano na ponad 100 tys. zł.
Policjanci z Wydziału Kryminalnego natychmiast rozpoczęli intensywne działania: analizowali monitoring, przesłuchiwali świadków i zabezpieczali ślady. Już następnego dnia zatrzymali 44-latka podejrzanego o oba podpalenia.
Mężczyzna usłyszał zarzuty sprowadzenia zagrożenia życia i zniszczenia mienia (art. 163 i 288 KK). Na wniosek prokuratury został tymczasowo aresztowany. Jak ustalono, był wcześniej karany za podobne przestępstwa.
Śledczy nie wykluczają, że może mieć związek z innymi podobnymi incydentami w Koszalinie.










Napisz komentarz
Komentarze