Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku. Kobieta nawiązała w sieci znajomość z mężczyzną, który podawał się za Polaka przebywającego w Wielkiej Brytanii. Podczas rozmów oszust stopniowo zdobywał zaufanie 65-latki. Wspominał o planowanym przyjeździe do Polski, a później zaczął opowiadać o swoich problemach, o rzekomym wypadku córki i kłopotach finansowych. W końcu pojawiły się prośby o pożyczki.
Niestety, kobieta uwierzyła w jego historie i wykonywała kolejne przelewy. Łącznie straciła ponad 300 tysięcy złotych. Policjanci prowadzą postępowanie i poszukują sprawcy. Funkcjonariusze apelują o rozwagę w kontaktach online. - Internet daje dużą anonimowość. Nigdy nie ulegajmy emocjom i nie przekazujmy pieniędzy osobom, których nie znamy osobiście - przypominają mundurowi.
Tak zwane oszustwa „na Nigeryjczyka” stają się coraz bardziej popularne. Mechanizm jest podobny: wzbudzenie zaufania, gra na emocjach i prośba o pomoc finansową. Warto pamiętać, że osoba po drugiej stronie monitora wcale nie musi być tym, za kogo się podaje. Za oszustwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.







Napisz komentarz
Komentarze