Do zdarzenia doszło 5 grudnia po godzinie 15:00. Policjanci jadący ze szkolenia w Sieradzu zauważyli, że kierowca auta przed nimi zaczyna zjeżdżać na prawą stronę jezdni. Pojazd najechał na linię ciągłą, potem na powierzchnię wyłączoną z ruchu i czołowo uderzył w stalowe bariery. Siła uderzenia była tak duża, że samochód niemal natychmiast stanął w płomieniach.
Funkcjonariusze natychmiast zjechali na pobocze, zabezpieczyli miejsce i ruszyli w stronę rozbitego auta, jednocześnie wzywając służby ratunkowe. Drzwi po stronie kierowcy były zablokowane, a ogień szybko obejmował komorę silnika, dlatego policjanci dostali się do wnętrza przez stronę pasażera. Udało im się wyciągnąć 34-letniego obywatela Białorusi, przenieść go w bezpieczne miejsce i udzielić pierwszej pomocy.
Do czasu przyjazdu straży pożarnej funkcjonariusze ograniczali rozprzestrzenianie się ognia gaśnicami podręcznymi. Poszkodowany z obrażeniami został przewieziony do szpitala. W rozmowie z policjantami oświadczył, że zasnął za kierownicą podczas jazdy do pracy.
Szybka i zdecydowana reakcja mundurowych zapobiegła tragedii. Policja podkreśla, że funkcjonariusze po raz kolejny udowodnili, iż ich służba trwa również poza godzinami pracy — wszędzie tam, gdzie zagrożone jest ludzkie życie.











Napisz komentarz
Komentarze