Jak informuje policja, do zdarzenia doszło w środku nocy na alei Jana Pawła II w Białymstoku. Około godziny trzeciej funkcjonariusze drogówki zauważyli audi jadące bez włączonych świateł. Gdy wydali polecenie do zatrzymania, kierowca zignorował sygnały świetlne i dźwiękowe i rozpoczął ucieczkę w kierunku Warszawy.
Pościg trwał około dwóch kilometrów i zakończył się w rejonie centrum handlowego. Kierowca porzucił samochód i uciekł w zarośla. W pojeździe pozostali nietrzeźwi pasażerowie, którzy — jak się okazało — spali na tylnej kanapie.
Jak informuje policja, na miejsce wezwano przewodnika z psem patrolowo-tropiącym. Suczka Luna niemal natychmiast podjęła trop i po krótkim czasie odnalazła mężczyznę ukrywającego się w krzakach. Kierowca został zatrzymany, a badanie alkomatem wykazało u niego blisko promil alkoholu w organizmie. Pobrano mu również krew do dalszych badań pod kątem obecności środków odurzających.
Mężczyzna stracił prawo jazdy i trafił do policyjnego aresztu. Nietrzeźwi pasażerowie noc spędzili w izbie wytrzeźwień, a audi zostało odholowane na policyjny parking. Kierowca usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli połączonej z jazdą w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Dla suczki Luny była to ostatnia służbowa interwencja — po jej zakończeniu czworonożny funkcjonariusz przeszedł na zasłużoną emeryturę.







Napisz komentarz
Komentarze