Papieskie polubienie pod zdjęciem Garibotto ponętnie wypinającej tyłek pojawiło się 5 października i było widoczne aż do 5 listopada. Oczywiście wątpliwe jest, by papież sam prowadził swojego Instagrama, jednak konto ma dawać takie wrażenie. Wygląda to więc tak, jakby sam Franciszek zostawił reakcję pod fotką modelki.
Catholic News Agency, powołując się na oficjalne źródła, poinformowała, że Watykan rozpoczął formalne śledztwo, które ma wyjaśnić, jak doszło do całej sytuacji. Wystąpiono już do Instagrama o udostępnienie danych.
Garibotto korzysta z chwili sławy. Komentując sprawę zażartowała - "Przynajmniej pójdę do nieba".







Napisz komentarz
Komentarze