peugeot

Do dramatycznego zdarzenia doszło wczoraj wieczorem w miejscowości Miastkówek. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, 32-letni kierowca peugeota stracił panowanie nad autem na łuku drogi i uderzył w przydrożne drzewo. Mężczyzna zginął na miejscu.

Niecodzienna interwencja łęczyńskiej policji zakończyła się zatrzymaniem 14-letniego kierowcy peugeota, który rażąco przekroczył dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym.

Mimo nieustannych apeli i przypomnień policji, wciąż nie brakuje kierowców lekceważących ograniczenia prędkości. Kolejny przykład takiej lekkomyślności ujawnili policjanci piaseczyńskiej drogówki, którzy zatrzymali 46-latka pędzącego przez obszar zabudowany z prędkością 119 km/h.

Policjanci z kutnowskiej drogówki zatrzymali 30-latka, który kierował peugeotem pod wpływem substancji działających podobnie do alkoholu. Mężczyzna nie posiadał prawa jazdy, a w aucie przewoził 4-letnie dziecko. Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem.

Pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, 66-letni mieszkaniec województwa śląskiego postanowił wsiąść za kierownicę. Swoje zachowanie tłumaczył tym, że „jazda sprawia mu przyjemność”. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy kędzierzyńsko-kozielskiej drogówki. Choć w pojeździe podróżował z pasażerem posiadającym ważne prawo jazdy, zlekceważył obowiązujące orzeczenie sądu. Sprawa szybko trafiła do sądu, który wymierzył mu karę bezwzględnego pozbawienia wolności.

Nawet 5 lat więzienia grozi 55-latkowi, który nie zatrzymał się do policyjnej kontroli po tym, jak przekroczył dozwoloną prędkość. Mężczyzna podjął ucieczkę, w trakcie której popełnił szereg wykroczeń drogowych. Jego brawurowa jazda zakończyła się, gdy wjechał w remontowany odcinek drogi i został zatrzymany przez policjantów.

Dąbrowscy policjanci zatrzymali 34-latka, który kierował samochodem mając ponad 4,5 promila alkoholu we krwi. To nie było jedyne jego wykroczenie. Mężczyźnie grozi teraz kara do 3 lat więzienia.

W czwartek, 27 marca w godzinach porannych doszło do poważnego wypadku na trasie między miejscowościami Woszczele i Bałamutowo (warmińsko-mazurskie). 26-letni kierowca osobowego peugeota, jadąc z trzema pasażerami, nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze, w następstwie czego auto wypadło z drogi i uderzyło w drzewo.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło wczoraj nad ranem, na autostradzie A4, w powiecie ropczycko-sędziszowskim. Kierujący osobowym peugeotem jechał w kierunku Tarnowa pod prąd. Na szczęście w tym przypadku nie doszło do zdarzenia drogowego, ponieważ jego skutki mogłyby być tragiczne. 87-latek stracił prawo jazdy, a o konsekwencjach jakie poniesie zadecyduje sąd.

Policjanci zatrzymali 32-latka, który kierował peugeotem mając niemal cztery promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna od razu stracił prawo jazdy. Teraz o jego losie i zajęciu auta zdecyduje sąd. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.