pijany kierowca

Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w niedzielę na autostradzie A4 w rejonie Mysłowic (śląskie). Kierujący renault po dojeździe do bramek nie umiał przez nie przejechać i zaczął cofać. Badanie alkomatem wykazało, że miał blisko 2,5 promila alkoholu we krwi.

Policjanci z myślenickiej (małopolskie) grupy Speed zatrzymali do kontroli kierowcę, który przekroczył dopuszczalną prędkość o 30 km/h. W trakcie czynności okazało się, że 54-latek jest pijany. Pirat drogowy chciał uniknąć odpowiedzialności i zaproponował policjantom łapówkę. Miał przy sobie 20 tysięcy złotych i zaoferował taką kwotę za puszczenie go wolno. Mundurowi zatrzymali 54-latka, któremu grożą poważne konsekwencje.

W biały dzień zdecydował się na pijacką przejażdżkę i pożałował. 28-letni kierowca najpierw uszkodził bariery ochronne na drodze i odjechał, a po chwili spowodował kolizję z... nieoznakowanym radiowozem policji. Kierowca jechał bez uprawnień, a badanie alkomatem wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.

Stojący na pasie awaryjnym drogi ekspresowej S8 samochód wzbudził zainteresowanie policjantów drogówki patrolujących trasę. Mundurowi postanowili sprawdzić przyczynę niecodziennego zachowania kierowcy - okazało się, że ten jest pijany i uciął sobie drzemkę.

Wyjątkową bezmyślnością wykazał się 38-letni kierowca, który doprowadził do dachowania samochodu osobowego na przejeździe kolejowym w Skwierzynie (lubuskie). Mężczyzna po zdarzeniu pozostawił uszkodzone BMW i próbował zbiec z miejsca. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.

Policjanci patrolujący w niedzielny wieczór ulice Pucka (pomorskie) zwrócili uwagę na jeepa z pękniętą szybą czołową. Podczas kontroli okazało się, że uszkodzenie nie jest jedynym problemem kierowcy. Mundurowi wyczuli od niego alkohol, 38-latek początkowo zaprzeczył, żeby pił, po chwili przypomniał sobie, że w południe wypił dwa litry wódki!

Do niezwykle groźnie wyglądającego wypadku doszło w niedzielę (25 listopada 2024) w miejscowości Stryjno Drugie (lubelskie). Samochód osobowy wypadł z drogi i uderzył w dom, uszkadzając ścianę, za którą znajdował się mężczyzna. Za kierownicą volkswagena siedział pijany 23-latek, przy którym policjanci znaleźli amfetaminę.

Niecodzienną interwencję podjęli wczoraj (21 listopada 2024) policjanci z Łańcuta (podkarpackie). Mundurowi zatrzymali na autostradzie A4 pojazd dostawczy, który był holowany przez auto osobowe. Okazało się, że oba pojazdy nie mają ważnych badań technicznych, a do tego jeden z kierowców jest pijany.

34-latek był poszukiwany za wielokrotną jazdę po pijaku. Nic sobie nie robił z sądowych zakazów i kolejny wsiadł za kierownicę "po kielichu". Kompletnie pijany chciał odwiedzić swoją partnerkę, ale dziewczyna nie wpuściła go do mieszkania, więc uciął sobie drzemkę w samochodzie. Gdy obudzili go policjanci, nie wiedział gdzie jest.

W trakcie służby uwagę policjantów ze strzeleckiej drogówki zwrócił kierowca opla, który nie korzystał z pasów bezpieczeństwa. Zatrzymanym do kontroli okazał się 43-latek. Mężczyzna jechał wymienić opony w swoim samochodzie, jednak nie dojechał do celu. Jak ustalili policjanci mieszkaniec gminy Zawadzkie do wulkanizatora wybrał się mając blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Stracił już nie tylko swoje prawo jazdy, ale również auto. O dalszym losie kierowcy zadecyduje teraz sąd, grozi mu nawet do 3 lat więzienia.