Do zdarzenia doszło w nocy, gdy policjanci z lubelskiego Ogniwa Patrolowego zatrzymali do kontroli kierującą BMW. Za kierownicą siedziała 35-letnia kobieta. Podczas badania alkomatem okazało się, że miała ponad 0,5 promila alkoholu w organizmie.
W trakcie przeszukania policjanci znaleźli w jej kieszeni zawiniątko ukryte w opakowaniu po chusteczkach. Jak się okazało – była to ponad 60-porcjowa ilość mefedronu.
Funkcjonariusze przeszukali również pasażera – 37-letniego męża kobiety. W jego spodniach ujawnili kilka woreczków z marihuaną.
Zatrzymani tłumaczyli, że niedozwolone substancje... znaleźli i postanowili zabrać ze sobą "z ciekawości". Jak poinformowała lubelska policja, „małżonkowie noc spędzili w policyjnym areszcie, w osobnych celach”.
Wkrótce oboje odpowiedzą przed sądem. Grożą im zarzuty za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz posiadanie narkotyków.







Napisz komentarz
Komentarze