Bartoszyce

Zdecydowane i sprawne działanie policjantów doprowadziło do ustalenia, a następnie zatrzymania 17-latka, który ukradł samochód przypadkowym znajomym, z którymi pił alkohol. Po informacji o kradzieży audi, policjanci zauważyli opisane auto i ruszyli w pościg za jego kierowcą. Mężczyzna z dużą prędkością wjechał na skrzyżowanie doprowadzając do kolizji z busem, a następnie uciekł pieszo. Kryminalni bardzo szybko ustalili jego tożsamość i w ciągu kilku godzin został zatrzymany. 17-latek z Bartoszyc usłyszy zarzut krótkotrwałego użycia samochodu, niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz spowodowania kolizji drogowej i kierowanie bez uprawnień. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności i grzywna do 30 tys. zł.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w piątkowe popołudnie (11 kwietnia 2025 roku) na drodze Bisztynek-Sątopy (powiat bartoszycki).

31-letni mieszkaniec Bartoszyc postanowił uniknąć spotkania z policjantami, gdy ci pojawili się w pobliżu. Gwałtownie zjechał na parking, wyłączył silnik, przesiadł się na miejsce pasażera i próbował udawać, że nie ma go w aucie. Jak się okazało, miał ku temu powody – był pod wpływem alkoholu, a dodatkowo już wcześniej stracił uprawnienia do kierowania pojazdami.

3 kwietnia o godz. 7:00 na DK51, przy rondzie Bema–Gdańska, 63-letni kierowca opla potrącił 64-letniego rowerzystę na przejeździe rowerowym.

Kierowca musiał gwałtownie hamować, aby jej nie potrącić. Do nietypowego zdarzenia doszło w okolicach Mint na drodze krajowej nr 57. Pijana 25-latka z Pucka wybiegła z rowu prosto pod nadjeżdżające auto. Dzięki szybkiej reakcji kierowcy udało się uniknąć tragedii. Następnie kobieta położyła się na jezdni, a gdy zobaczyła zbliżającego się kierowcę, nagle zerwała się do ucieczki, biegnąc środkiem drogi w kierunku miejscowości.

Policjant z bartoszyckiej drogówki, który wracając do domu po zakończonej służbie, podczas której pracował przy wypadku drogowym spowodowanym przez pijanego kierowcę, zauważył niepokojące zachowanie kierowcy busa. Mężczyzna jechał w sposób wskazujący, że może być pijany. Policjant nie zlekceważył tego zachowania, pojechał za autem, nagrywał przejazd, o swoich przypuszczeniach powiadomił oficera dyżurnego. Nie mylił się. Mieszkający w Bartoszycach 38-letni obcokrajowiec miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut przestępstwa i stanął przed sądem w trybie przyspieszonym.

Policjanci w jednym z bartoszyckich mieszkań zabezpieczyli 85 gramów narkotyków. Zatrzymany do wyjaśnienia sprawy został 23-latek, a przebywająca z nim w mieszkaniu jego 38–letnia partnerka okazała się być osobą poszukiwaną do odbycia kary pozbawienia wolności.

Młodość, brawura, prędkość i często brak odpowiedzialności za własne zachowanie w przekonaniu o swojej bezkarności. 16-latek, który miał jeździć motocyklem po polach wyjechał na drogę W512i zlekceważył sygnały policjantów do zatrzymania. Chciał uciec, bo nie miał uprawnień, a cross tablic rejestracyjnych, przeglądu i OC. Przeliczył swoje możliwości i podróż zakończył w rowie. Może mówić o dużym szczęściu, bo nic poważnego mu się nie stało. Z miejsca zdarzenia odebrała go mama. Ta sprawa znajdzie swój finał w Sądzie Rodzinnym i Nieletnich.

W środku nocy wtargnął do mieszkania byłej partnerki i brutalnie pobił jej obecnego partnera. Użył nie tylko pięści, ale też niebezpiecznego narzędzia. Biłby dalej gdyby nie strach przed zatrzymaniem przez wezwanych policjantów. 30-latek już po kilku godzinach był w rękach funkcjonariuszy. Został zatrzymany w powiecie olsztyńskim. Zgromadzony przez policjantów materiał dowodowy pozwolił prokuratorowi na przedstawienie 30-latkowi 4 zarzutów, w tym usiłowania zabójstwa. Sąd przychylił się do wniosku policji i prokuratora i aresztował mieszkańca gminy Bartoszyce na 3 miesiące.

Była noc, gdy bartoszyccy policjanci interweniowali w sprawie agresywnego mężczyzny, który po tym jak spalił samochód członka rodziny i groził im śmiercią, uciekł z domu z siekierą, krzycząc, że ma zamiar wszystkich pozabijać. Policjanci znaleźli go na drodze, szedł z siekierą w ręku. Nie reagował na ich polecenia, użyty miotacz pieprzu i strzały ostrzegawcze go nie powstrzymały. Ruszył w kierunku policjantów z siekierą uniesioną nad głową, krzycząc, że ich zabije. Zmusił funkcjonariuszy do podjęcia trudnej decyzji o użyciu broni. Został postrzelony w nogę. Policjanci udzieli mu pomocy przedmedycznej i przekazali pod opiekę medyków. Agresorem okazał się 16-latek, o którego losie wkrótce zdecyduje sąd do spraw rodzinnych i nieletnich.