drift

Gorzowscy policjanci zauważyli, jak młody kierowca próbuje wprowadzić auto w poślizg. Po zatrzymaniu okazało się, że za kierownicą siedzi 14-latek, a jego ojciec… spokojnie obserwował wszystko z boku. Sprawa trafi do sądu.

Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego w Puławach zatrzymali dwóch kierowców BMW, którzy na jednym z rond celowo wprowadzali swoje auta w poślizg. 30-letni mężczyzna i 20-letnia kobieta zostali ukarani mandatami i otrzymali po 15 punktów karnych. Dodatkowo w pojeździe mężczyzny stwierdzono niezgodność stanu licznika.

22-letni kierowca BMW postanowił popisać się driftingiem na parkingu MOP Mieszkowo. Nie przewidział jednak, że jego „występ” obejrzą policjanci z piaseczyńskiej drogówki. Jak się okazało, niebezpieczne manewry nie były jego największym problemem. Mężczyzna od 2024 roku miał zakaz prowadzenia pojazdów, co oznacza, że nie tylko nie powinien driftować, ale w ogóle nie miał prawa siedzieć za kierownicą. Teraz sprawa trafi do sądu, a okres bez uprawnień jeszcze się wydłuży.

W niedzielę policjanci piaseczyńskiej drogówki zauważyli kierującego BMW, który „dawał swoje popisy” na MOP Mieszkowo.

22-letni kierowca BMW postanowił urządzić popis driftu na parkingu MOP Mieszkowo. Nie przewidział jednak, że "widzami" staną się policjanci z piaseczyńskiej drogówki. Jak się okazało, to nie niebezpieczne manewry były jego największym problemem. Mężczyzna nie posiadał prawa jazdy, co oznacza, że nie tylko nie powinien driftować, ale nie miał prawa znaleźć się za kierownicą. Sprawa swój finał będzie miała w sądzie, a czas bez uprawnień prawdopodobnie jeszcze się wydłuży.

18-letni kierowca, nie zważając na konsekwencje, wykonywał niebezpieczne manewry na drodze. Funkcjonariusze radomskiej drogówki przerwali jego ryzykowną jazdę, zapobiegając zagrożeniu w ruchu drogowym. W związku z wykroczeniem policjanci skierowali do sądu wniosek o ukaranie. Młodemu kierowcy, który posiadał prawo jazdy zaledwie od czterech miesięcy, zatrzymano uprawnienia.

Młody kierowca nie licząc się z konsekwencjami driftował na ulicy. Funkcjonariusze z radomskiej drogówki udaremnili mu stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym. Został zatrzymany i ukarany mandatem w wysokości 5000 złotych, a do jego konta kierowcy dopisano 10 punktów karnych.

Policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy BMW, który na parkingu sklepu wielkopowierzchniowego kręci bączki i wprowadza auto w poślizg. Po dojeździe na miejsce potwierdzili zgłoszenie. Jak się okazało świadkiem niebezpiecznych popisów był ojciec 20-latka, który nagrywał wszystko telefonem, a policjantów przekonywał, że... nie ma w tym nic złego, bo "młody uczy się tylko jeździć".

Dwóch nastolatków w środku nocy przyjechało do Ostrołęki z oddalonego o 60 kilometrów miasta, aby pod jedną z galerii handlowych jeździć z piskiem opon i wprowadzać auto w niekontrolowany poślizg. Ich wyczyny przerwali policjanci z ostrołęckiej drogówki. Młodzi amatorzy driftowania zostali przewiezieni na komendę policji, skąd po wykonanych czynnościach odebrali ich rodzice. Teraz ich sprawą zajmie się sąd rodzinny.

Policjanci ruchu drogowego zatrzymali do kontroli 23-latka, który driftował na ulicach Wrocławia. Wykroczenie było jednak początkiem jego kłopotów. Mieszkaniec Wrocławia na swoim koncie posiadał już punkty karne, a wybryk, który został nagrany w celu umieszczenia na jednym z portali internetowych kosztował go utratą prawa jazdy. W przypadku 23-latka "jazda bokiem" wyszła mu rzeczywiście "bokiem".