pijany kierowca

Piątkowe popołudnie na autostradzie A1 w Nieradzie mogło zakończyć się tragedią. 41-letni obywatel Ukrainy, kompletnie pijany, wsiadł za kierownicę volkswagena T5 i stracił panowanie nad pojazdem. Auto uderzyło w barierę i przewróciło się na bok. Mężczyzna miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu. W wypadku ucierpiały trzy osoby. Kierowcy grożą nawet 3 lata więzienia.

W Jarnatowie (pow. sulęciński) 31-letni kierowca potrącił dwie kobiety, po czym uciekł z miejsca wypadku. Niestety, 59-latka zmarła na miejscu, a 24-latka w stanie ciężkim trafiła do szpitala w Gorzowie. Sprawca został zatrzymany po kilkunastu minutach – badanie wykazało, że miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu zostaną z nim przeprowadzone dalsze czynności. Rodzina ofiar otrzymała policyjne wsparcie psychologiczne. Trwa wyjaśnianie okoliczności tragicznego zdarzenia.

Pijany kierowca uciekał przez kilka powiatów. Pościg zakończył się blokadą i szarpaniną z policją – informuje Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu.

Policjanci z wydziału ruchu drogowego zatrzymali 39-letniego obywatela Ukrainy, który prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Mężczyzna poruszał się „pod prąd” jedną z ulic w centrum Rybnika, mając w organizmie niemal 4 promile alkoholu. Dzięki szybkiej reakcji świadka, który uniemożliwił mu dalszą jazdę, nie doszło do tragedii. W trakcie interwencji okazało się, że mężczyzna ma już sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Po zatrzymaniu został przekazany funkcjonariuszom Straży Granicznej i deportowany do swojego kraju.

W niedzielny poranek raciborscy policjanci interweniowali na ul. Rynek, gdzie – według zgłoszenia – kierowca BMW miał prowadzić pod wpływem alkoholu. Na miejscu funkcjonariusze zastali mężczyznę śpiącego za kierownicą, z nogą opartą na pedale gazu. Badanie alkomatem wykazało prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Sprawa trafi teraz do sądu.

Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, jazdę w stanie nietrzeźwości oraz złamanie sądowego zakazu odpowie 59-letni mieszkaniec powiatu brzozowskiego. Kierując bmw, doprowadził do zderzenia z innym pojazdem tej samej marki. Badanie wykazało, że miał ponad 0,7 promila alkoholu w organizmie.

To mogło skończyć się tragedią. 24-letni mieszkaniec powiatu goleniowskiego, mając we krwi prawie 2,6 promila alkoholu i bez prawa jazdy, wsiadł do nieswojego samochodu i odjechał spod posesji sąsiada. Jak sam przyznał – wcześniej wypił 12 piw. Niebezpieczna jazda zakończyła się po około 4 kilometrach, gdy uderzył w ogrodzenie jednej z posesji – informuje Komenda Powiatowa Policji w Goleniowie.

W nocy na trasie S17 w rejonie Sulbin doszło do poważnego wypadku drogowego. 36-letni kierowca Mercedesa Sprintera, będący pod wpływem alkoholu, wjechał w tył innego pojazdu tej samej marki. Mężczyzna miał ponad promil alkoholu w organizmie i – jak sam przyznał – sięgnął po alkohol, gdy poczuł się senny za kierownicą. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Teraz za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Pijany kierowca wpadł po tym, jak jego auto wylądowało w rowie. Wezwani na miejsce policjanci zastali 32-latka, który miał blisko 3,7 promila alkoholu w organizmie. Jak się okazało, audi, którym jechał, kupił zaledwie dzień wcześniej. Mężczyzna tłumaczył, że wsiadł za kierownicę, bo... skończył mu się alkohol i jechał do sklepu. Teraz za swoją nieodpowiedzialność odpowie przed sądem.

Pijany, z dożywotnim zakazem, porzucił auto z fałszywymi tablicami! Policja nie miała wątpliwości — 62-latek z Augustowa miał sporo na sumieniu. Gdy mundurowi ruszyli za zgłoszeniem o nietrzeźwym kierowcy, nie spodziewali się, że trafią na prawdziwego recydywistę drogowego. Mężczyzna nie tylko był pijany i nie miał prawa jazdy — jak się okazało, prowadził pojazd z tablicami od innego auta, a na dodatek znęcał się nad zwierzętami.