pijany kierowca

W Praszce 56-latek, mający blisko 3 promile alkoholu, wsiadł za kierownicę audi oddanego mu do naprawy. Zamiast naprawiać, postanowił się przejechać - jazdę zakończył na słupie ogrodzeniowym. Teraz grożą mu poważne konsekwencje.

Bez prawa jazdy, z promilami we krwi i z rodziną na pokładzie – tak zakończyła się niedzielna przejażdżka 33-latka z Mazowsza, którego zatrzymali jędrzejowscy policjanci na trasie S7. Mężczyzna jechał z prędkością 182 km/h, mając w organizmie ponad 1,2 promila alkoholu. Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Jędrzejowie, odpowie za szereg poważnych wykroczeń i przestępstw.

Za jazdę pod wpływem alkoholu, prowadzenie mimo cofniętych uprawnień oraz próbę wręczenia łapówki odpowie 59-letni kierowca volkswagena. Mężczyzna, chcąc uniknąć konsekwencji swojego nieodpowiedzialnego zachowania, próbował przekupić interweniujących policjantów, oferując im po 500 zł „na dobry obiad”. Teraz za swoje czyny stanie przed sądem – grozi mu nawet 10 lat więzienia.

Dzięki szybkiej reakcji świadków w Stobiecku Szlacheckim udało się powstrzymać pijanego kierowcę wielotonowej ciężarówki, który chwilę wcześniej uderzył w przydrożną kapliczkę. Mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu we krwi, a dzięki zdecydowanemu działaniu świadków udało się zapobiec poważniejszej tragedii na drodze.

Policjanci z sierpeckiej drogówki zatrzymali 35-letniego kierowcę, który prowadził pojazd mimo sądowego zakazu i mając ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna został natychmiast wyeliminowany z ruchu i trafił do policyjnej celi. Już w ciągu 24 godzin stanął przed sądem, który skazał go m.in. na półtora roku bezwzględnego więzienia. To kolejny przykład, jak poważne konsekwencje grożą za lekceważenie przepisów i stwarzanie zagrożenia na drodze.

W Boże Ciało, tuż przed godziną 7:00, dyżurny Komisariatu Autostradowego Policji w Gliwicach odebrał zgłoszenie o podejrzanym zachowaniu kierowcy opla na autostradzie A4. Jak przekazał świadek, styl jazdy mężczyzny sugerował, że może być pod wpływem alkoholu.

Włodawscy policjanci po pościgu zatrzymali 18-latka, który pijany i bez uprawnień uciekał fordem, jadąc zygzakiem i… otwartym bagażnikiem. Stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo.

Miał 1,6 promila, rozjeżdżał infrastrukturę w Droszkowie i zignorował sygnały do zatrzymania. Gdy policyjny radiowóz zajechał mu drogę, próbował się zabarykadować w aucie. Szybka reakcja policjantów z Gorzowa pełniących służbę dla Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze zakończyła pijacki rajd brutalnym finałem – wybitą szybą i zatrzymaniem agresywnego 58-latka.

Mimo dramatycznego wypadku mężczyzna wyszedł z niego niemal bez szwanku. Gdy służby dotarły na miejsce, pijany kierowca spał sobie spokojnie w zbożu. Jak informuje lubelska policja, miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Policyjna kontrola drogowa zakończyła się zatrzymaniem 39-letniego obywatela Gruzji. Mężczyzna prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, poruszał się autem z tablicami rejestracyjnymi należącymi do innego pojazdu, a w środku przewoził skradziony alkohol. Usłyszał trzy zarzuty karne. Na wniosek grodziskich policjantów i prokuratury sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.